Tuesday 17 September 2013

No to jedziemy!

Wszystko spakowane i gotowe do drogi :) noc nie przespana ale damy rade ! Jakas okropna wysypka zaatakowala pana Ciacho. Obudzilo go swedzenie i na calym ciele mial bomble jakby sie poparzyl pokrzywa no wiec "trza" go bylo ratowac :P teraz juz zeszlo i juz chyba nic nie zakloci naszej wycieczki. Smutam troche bo z calego serca nienawidze zostawiac Pysi a tym bardziej na tak dlugo ale dobrze mi to zrobi a ona i tak bedzie sie swietnie bawic , jakby nie bylo owinela sobie dziadkow wokol palca :D po kims ma ten urok osobisty nie? 
Przedemna kilka godzin w samochodzieni nie byloby w tym nic zlego gdyby tatko pozwolil mi spiewac a poniewaz Bog nie uraczyl mnie pieknym glosem-tatko wylacza radio jak Skulidupcia zaczyna spiewac. 
Komu w droge , temu trampek na noge.
Milego dnia :* 

2 comments: